Nie wiem czy kiedykolwiek wspominałam ale jestem anty-czerwona, inaczej mówiąc nie lubię nic co czerwone, poza sercem oczywiście, ale tym wiecie na kartce. Nie mam czerwonych ubrań, ani szminki i do nie dawna nie miałam nawet lakieru do paznokci w tym kolorze. Czerwień zawsze zle mi sie kojarzyłam, nie wiem czemu. Może dlatego, że zle się w niej czułam. Przed kilkoma dniami oglądałam jakiś film na niemieckim YT i zobaczyłam ten lakier! Ten piękny czerwony lakier do paznokci z Limitownaki P2 love & joy. Nie wiem co mnie poruszyło ale tak bardzo chciałam go mieć.
Pierwszą wycieczkę jaką zrobiłam po przeprawadzce do Monachium było odszukanie najbiższego DM :D sesese.
Udało się znalazłam DM i znalazłam mój pierwszy czerwony lakier. Czuję się jak prawdziwa kobieta :D ok, brakuje mi tylko czerwonej szminki od Chanela i bedzie ok!
p2 love & joy - 030 celebrating red
zdjęcie z błyskiem
zdjęcie bez błysku
rewelacyjny pędzelek! Uwielbiam lakiery z p2, są mega trwałe na moich paznokciach i mają piękne kolory.
więc tak prezentuje się mój pierwsze ever, czerwony lakier do paznokci.
lubicie czerwień?
całuję
szavka
xx
Czerwiań jest mega! Świetnie wygląda na paznokciach.
OdpowiedzUsuńSuper, że się przekonałaś :) czerwony jest bardzo kobiecy i drapieżny.
Spełnienia marzeń w Nowym Roku!
Kupiłam z tej limitki ten czarno-srebrny metalik:) Też bardzo przypadł mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńja w ogóle kocham czerwony kolor:-) taki lakier też bym przygarnęła:-)
OdpowiedzUsuńja nie lubię czerwieni, na paznokciach jest dla mnie zbyt poważna. kupiłam kiedyś czerwony lakier na promocji z maybelline, ale ani razu nie miałam go na pazurkach :) może muszę do takiej klasyki dorosnąć :)
OdpowiedzUsuńJest przepiękny wiem bo wygląda dokładnie tak jak mój obecny manicure hybrydowy ;P
OdpowiedzUsuń