wtorek, 9 października 2012

LOREAL CARESSE nr.200 PRINCESS - lakier do ust

Cześć Wam,
właśnie skończyłam się pocić z Ewką Chodakowską i postanowiłam naskrobać Wam parę krótkich zdań na temat BIG WOW na które czeka pewnie większość z Was kobietek. Jak już po tytule widzicie, będzie to mały sneak peak na lakier do ust z firmy Loreal - ktoś gdzieś pisał, że jest to odpowiednik słynnego lakiero do ust z YSL... nie wiem ponieważ nigdy go nie miałam :) 

Dzisiaj nieplanowanie miałam bardzo krótki dzień pracy od 9 do 12, więc postanowiłam, że dam nura do DM, ponieważ jestem w poszukiwaniu czegoś, co sama mieć chcę, i co chcę Wam jako prezent w konkursie dać { stay in touch, więcej szczegółów już nie długo na moim kanale na YT }. 

Anyway, dojechałam do DM niestety nieznalazłam tego czego szukałam, ale znalazłam właśnie Lorealowy lakier do ust! Stały sobie niewinnie, wszystkie ile ich tam było i w oko wpadł mi nr 200 PRINCESS. Na pierwszy rzut oka w sklepie to był typowy kolor koralowy! Niestety w opakowaniu mamy koral wpadający w pomarańcz i czerwień. Czy to dobrze czy nie trudno powiedzieć, ja jestem maniaczką czystego koralu i fuksji. No nic, kolor jest na 90% mój :D

Dużo o nim powiedzieć nie mogę, jedyne to suche fakty:

- opakowanie ma 6ml
- po otwarciu 12 miesięcy ważny, czyli jak dla mnie na 3 lata :D 
- cena w DM 10,95 euro ---- UWAGA, cena w Douglasie: 12,95 euro!!!!
- w DM dostępnych było 8 kolorów 
- opakowanie moim zdaniem wygląda bardzo na BOGATO 

Na koniec mogę dodać, że to miłość od pierwszego użycia. Przed moim wielkim treningiem z Ewką, maznęłam sobie usta i po 45 minut pocenia sie, picia wody, darcia się na całe miasto lakier pozostał na swoim miejscu na ustach! Jak się sprawdzi na dłuższą metę, dam Wam OCZYWIŚCIE znać! 



P.S takie zdjęcie ust, to dla mnie trochę jak negliż :D

szavka

i co, Wy też czekacie na Loreal Caresse? 

x

19 komentarzy:

  1. Nie mój odcień ale czaję się na Lolitę ;D Nie mogę się doczekać aż będę miała swój błyszczyk Loreala :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na dalsze wieści z frontu, bo podoba mi się ten lakier. I jeśli faktycznie taki trwały to jak gdzieś spotkam to biorę. Tylko na razie w PL cisza.

    OdpowiedzUsuń
  3. uuuu wygląda ciekawie no to teraz czekam z niecierpliwością na premierę w PL :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ladny ma kolor,mialam cos podobnego z Maybelline :)

    OdpowiedzUsuń
  5. i znowu szavka mnie kusisz:P najpierw żel Balea z serii macaroons( te cudne ciasteczka), a teraz lakier do ust:) Bardzo chciałam mieć ten sławny, ale i drogi z YSL, więc może lakier z l'oreala będzie jego odpowiednikiem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow! :D fajna sprawa,kurcze...ale Polska jak to Polska,nie wymagajmy zbyt wiele ;) ja kiedyś dorwałam pisak do ust, długo się utrzymywał, również tej firmy. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Musze przyjrzeć się całej palecie odcieni, może znalazłabym tam coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mój odcień, ale planuje na jutro wycieczkę do dm, więc może znajdę coś interesującego :)) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  9. Piekny! chce...nie wiem czy sa one w UK...musze erknac.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie widziałam ich u siebie, ale pewnie w Holandii pojawi się za parę tygodni jak nie później:(

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam o tych lakierach z YSL, szukałam czegoś znacznie tańszego ;) Bardzo mnie kusi coś takiego!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak będe w Dm to może zakupie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna czerwień Ja mam to szczęście że moje usta maja naturalny mocny kolor i raczej uzywam takich przygaszonych czerwieni

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam, zakupiłam chyba najjaśniejszy odcień. Konsystencja na początku jak błyszczyk, ale za parę chwil gęstnieje i zastyga na ustach, a jego kolor robi się bardziej intensywny. Trzyma się faktycznie dłużej, ale nie ma szans w porównaniu ze zwykłymi pomadkami. Trochę przeszkadza mi ta silikonowa lepkość, która się utrzymuje i chemiczny smak malin.

    OdpowiedzUsuń