BoBo, BoBolek, Bobik, BoBolenka... i tak dalej, to nikt inny jak nasz nowy członek rodziny. Może zacznijmy od tego, że moja mama gdyby mogła to by i słonia czy żyrafę przygarnęła. Odkąd pamiętam mieliśmy zawsze albo pieska, takiego zwykłego, albo kotów kilka, ale i to i to :) jednym słowem było wesoło. Ah, kury i świnie też tam kiedyś mama trzymała, ale zrezygnowała na koniec, i pozostaliśmy przy domowych zwierzątkach.
Już od jakiegoś czasu dodaje zdjęcia to na twiterze, to na blogerze i tak dalej, ale postanowiłam, że przedstawie wam go w odzielnym poście.
Mój brat zobaczył tego pieska raz, gdzieś tam u kogoś i odrazu się zakochał. Pewnie będziecie ciekawi ile on kosztuje, nie wiem niestet, ponieważ to absolutnie mnie nie interesuje :) ale myślę, że jak wpiszecie w google to się dowiecie. Jednym słowem, postanowił go kupić ale, że pracował za granicą, to przywiózł on go naszej mamie, która z początku nie była zadowolona z tego pomysłu, ponieważ mamy dwa koty i psa jednego, staruszka naszego *Bax - Rotwajler, ale teraz nie oddałaby go ona nikomu nawet na 5 minut :D ten pies to istne cudo. Wiem są zwolennicy dużych psów, psów wielkich jak nasz Bax, ale są też zwolennicy małych kieszonkowych psiaczków.
Jak na psa młodego wiekiem, BoBo ma 5 miesięcy, jest on istnym rozrabiaką! Buty, ubrania i wszystko co jest pod jego zasięgiem, trzeba chować, ponieważ on by to wszystko wszamał :D Ostanio gwizdnął poapier toaletowy i się schował za fotelem :D kto wie może chciał do toalety :D
Niestety pies ten, potrzebuje dużo uwagi, i trzeba uważać na jego dietę, ponieważ tyje on w oka mgnieniu. Moja mama karmiła by go najlepiej ciastkami :D bo jak ona sama mówi, on jest taki słodki. Oj mamusiu, co będzie jak twoje wnuki ciebie odwiedzą :D
dobra więc to tyle na ten długi, krótki opis naszego rozrabiaki :D
szavka
xx
a wy? macie psa, kota?